piątek, 4 listopada 2011

Jakub Małecki: "W odbiciu"

Autor: Po drugiej stronie... dnia listopada 04, 2011

Autor: Jakub Małecki
Tytuł: „W odbiciu”
Wydawnictwo: Powergraph
Stron: 304


„Człowiek-pies w moim śnie powiedział, że każda historia ma wiele odbić”

Jakub Małecki ma w swoim dorobku już kilka książek, po których publikacji został okrzyknięty jednym z najzdolniejszych młodych polskich pisarzy. Jego najnowsza powieść „W odbiciu” ukazała się w serii „Kontrapunkty” – cykl ten obejmuje powieści wymykające się schematom, niejednoznaczne, wybitne. Taka właśnie jest jego najnowsza książka: zaskakująca, choć tłem dla jej wydarzeń jest szara codzienność mieszkańców Słupcy.

W niewielkim mieszkaniu na ulicy Długosza zostaje znalezione martwe ciało właściciela. Staruszek według ustaleń został najprawdopodobniej uduszony. Jednak nie to przykuwa uwagę czytelnika, ale coś o wiele bardziej przerażającego, wypływającego z niewiedzy, domysłów i przypuszczeń. Owo mieszkanie było bowiem urządzone niecodziennie: brak kuchni i łazienki rekompensował pusty pokój, z ustawionym pośrodku pianinem. Sąsiedzi wspominali, że zza drzwi często dało się słyszeć muzykę. Gdy Karol, główny bohater powieści, nawiedza to miejsce, odkrywa coś jeszcze: tajemnicze rysunki na ścianach, rzędy zaszyfrowanych cyfr, ściągające zewsząd czarne ptactwo i wyłaniające się z sufitu straszydła – obrazy te jednak znikają tak szybko, jak się pojawiły, a on sam nie wie czy uległ halucynacji, czy rzeczywiście ukazało mu się przerażające monstrum. Wkrótce w okolicy zaczyna dochodzić do serii makabrycznych i dramatycznych wydarzeń.

Bohaterów tej powieści jest kilku. Wspomniany wcześniej Karol – od niedawna bezrobotny, mąż Natalii. Ich małżeństwo przeżywa jednak kryzys, młodzie oddalają się do siebie. Karol pakuje się a tarapaty i kilka razy cudem uchodzi z życiem, jednak połamany ląduje w szpitalu. Jest jeszcze Pielgrzym – kolega Karola, który z powodu miłości do wódki stracił żonę i córkę. Bezdomny błąka się po mieście, cierpiąc na bezsenność i trzymając się z podejrzaną Gurlagą. Bożenka jest ciotką Karola, wzywa go za każdym razem, gdy czeka ją w domu remont. Ojciec Natalii wychowuje samotnie Adasia. Waldek pragnie odbudować związek z żoną, którą zdradzał, jednak od pewnego czasu cierpi na impotencję. Wafel zakrada się z Karolem do opuszczonych fortów. Eugenia, starsza kobieta, nieoczekiwanie dostaje ostateczną diagnozę: w jej mózgu gnieździ się rak wielkości piłeczki tenisowej. Wszystkie te biografie splatają się wokół nawiedzonego mieszkania, wywołującego dramatyczne zmiany w dotychczasowym życiu mieszkańców.

Kiedy zaczęłam czytać książkę J. Małeckiego myślałam, że mam przed sobą powieść obyczajową z elementami dramatu. Jednak gdy na karty powieści zaczęła wkradać się fantastyka i groza zrozumiałam, czym jest owa brawurowa mieszanka groteski, realizmu magicznego i wspomnianej powieści obyczajowej, o jakiej zapewnia nas wydawca. Małecki łączy te gatunki z niesłychaną zgrabnością. Czasem czułam się, jakbym czytała mojego ulubionego Kuczoka, innym znów razem miałam przed sobą sceny jak z horroru „Naznaczony” (w reżyserii J. Wana). W konsekwencji nie mogłam zmrużyć oka w nocy, gdyż z własnej woli nie sięgnęłabym po książkę mrożącą krew w żyłach. Ale udało się, przebrnęłam, choć widmo człowieka z psim łbem będzie chyba chodziło ze mną jeszcze przez jakiś czas.

Największym plusem tej książki jest lekki, ale wyrafinowany styl autora, dlatego książkę czyta się wprost wybornie. Ciekawym zabiegiem było też wprowadzenie kilku naprzemiennych narratorów: przez większą część powieści przemawia do nas Karol, ale czasem oddaje on głos swojej żonie, Pielgrzymowi, pani Eugenii. Dzięki temu patrzymy na kolejne wydarzenia ich oczami i mamy szerszą perspektywę. Finał nie przynosi wszystkich odpowiedzi, zmusza do myślenia nad opisanymi sytuacjami: co było prawdą, co tylko wymysłem wyobraźni? Dokąd zmierza świat i dlaczego tyle w nim zła?

Nie sposób nie wspomnieć też o pięknym wydaniu w twardej oprawie ze śnieżnobiałymi stronicami. Na okładce ukazują nam się jakby rentgenowe skany ludzkich twarzy, rozmyte w kłębach dymu, zlewające się, odbijające. Całość wprowadza nas w mroczny, niejednoznaczny klimat książki.

Książka „W odbiciu” pokazuje nam sylwetki ludzi i możliwości ich dalszych losów. Widzimy ich w tytułowym odbiciu: w oczach innych, w lustrzanych odbiciach, w migawkach z przyszłości. To od nich zależy jak pokierują swoim życiem, mając przed sobą kilka ścieżek wyboru. Jednocześnie zaczynamy uważniej przyglądać się sobie i swoim wyborom. Nie jest to książka łatwa, ale dostarcza czytelniczej przyjemności. To moje pierwsze spotkanie z tym pisarzem i sądzę, że nie ostatnie.


Ocena 4/6



Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi czytanieszkodzi.pl i wydawnictwu Powergraph


Co czytać?

14 komentarze:

Alannada on 4 listopada 2011 15:16 pisze...

Może kiedyś się skuszę, choć na razie mam takie zaległości, że nic z tego :/

Cyrysia on 4 listopada 2011 15:22 pisze...

Ja bardzo lubię grozę mrożącą krew w żyłach, więc myślę, że przypadnie mi do gustu "W odbiciu". Autora jeszcze nie znam, ale mam nadzieję, że szybko te braki nadrobię.

Unknown on 4 listopada 2011 16:04 pisze...

Niesamowita okładka! Bardzo chętnie sięgnę ;)

Unknown on 4 listopada 2011 17:06 pisze...

Fakt, okładka naprawdę godna uwagi. Co do fabuły to może być naprawdę ciekawa, rozejrzę się :)

Po drugiej stronie... on 4 listopada 2011 17:30 pisze...

Alannada => ja też jestem zawalona książkami :P

cyrysia => a ja nie, i będę uważniej czytać opisy wydawcy, hehe. bo potem spać nie mogę!

Catalina => prawda? też mi się podoba.

Gabrielle_ => na pewno się wyróżnia, no i polski autor :)

Weronika on 4 listopada 2011 17:56 pisze...

Choc mam straszne zaległości w czytaniu, książka nie zając nie ucieknie;) Dlatego tę również dopisuję do listy:)

Unknown on 4 listopada 2011 18:17 pisze...

O ile jakoś nie czuję, by akurat TA książka przypadła mi do gustu, tak okładkę muszę uznać za wyjątkowo udaną. Przyjemnie się patrzy :)

Nika on 4 listopada 2011 19:42 pisze...

Bez małej podpowiedzi pewnie nigdy nie szukałabym w tej książce cienia fantastyki :) Coś mi mówi nazwisko autora, ale w tej chwili nie mogę skojarzyć co... Sama książka? Okładka przeciętna, ale treść może być interesująca ;)

natula on 4 listopada 2011 20:42 pisze...

Pobieżnie przejrzałam recenzję, bo właśnie jestem w trakcie czytania tej książki, na razie moje wrażenia są znikome, ale zobaczymy co będzie dalej :)

kometa on 5 listopada 2011 18:32 pisze...

zapraszam do udziału w konkursie: http://zaczytanieblog.blogspot.com/2011/11/konkurs-42011.html

Klaudia on 5 listopada 2011 23:19 pisze...

Książka wydaje się całkiem ciekawa, zaintrygowały mnie te przerażające postaci ludzkie z psimi głowami :D

Fuzja on 6 listopada 2011 12:02 pisze...

Dosyć ciekawa i mroczna powieść, tylko mnie zawsze przerażała wielobohaterowość, zawsze mi się to kojarzyło z chaosem na kartach powieści ;)

Kornelia on 6 listopada 2011 21:37 pisze...

Faktycznie, okładka zachęca. Ma coś w sobie. Cóż, trzeba będzie spróbować ;)

Irytacja on 7 listopada 2011 09:56 pisze...

Jeżeli będzie okazja to z chęcią przeczytam. :)

Prześlij komentarz

 

Po drugiej stronie... Copyright © 2014 Dostosowanie szablonu Salomon