niedziela, 28 maja 2017

"Touch", serial, sezon 1

Autor: Po drugiej stronie... dnia maja 28, 2017 1 komentarze
"Touch", serial, sezon 1


„Touch” to taki serial, który nie wstrząsnął mną jakoś głęboko, nie zapisał mi się szczególnie w pamięci, ale należy mu się kilka słów uwagi. Opowiada o wdowcu, Martinie, samotnie wychowującym 11-letniego syna, Jake’a. Chłopak jest szczególny – nie mówi, nie pozwala się dotykać, cierpi na autyzm. Martin robi wszystko, by zatrzymać chłopca, jednak opieka społeczna ma inne zdanie na temat ich relacji – uważają, że mężczyzna nie radzi sobie, że jego syn powinien przebywać w specjalnym ośrodku, gdzie zajmie się nim ktoś wykwalifikowany. W końcu Martin musi oddać Jake’a w obce ręce. Clea Hopkins, pracownik opieki społecznej, dostrzega jednak w chłopcu potencjał, który dotąd widział tylko ojciec. Jake jest niezwykły. Zaczyna porozumiewać się z otoczeniem za pomocą liczb. Pełni rolę spoiwa, łączy ze sobą pewne wzory, dba o porządek świata. 

Oprócz głównego wątku w serialu istnieje wiele pobocznych. Każdy odcinek opisuje jedną historię, jakieś wydarzenie, które dzieje się dzięki uwadze Jake’a. Tylko on wie w którym momencie wkroczyć, jak połączyć ze sobą dwoje ludzi, by zadziało się to, co musi. Obserwowanie tego na początku wprawia wręcz w zdumienie. Mamy tu cos na kształt efektu motyla – to że rodzic każe jakiemuś dziecku odejść od komputera sprawia, że w maleńkiej afrykańskiej wiosce inne wygrywa w konkursie tanecznym. Wiele tu takich niesamowitości. Jednak schemat każdego odcinka jest podobny, więc po którymś z kolei to co dotąd zachwycało, zaczyna być zwyczajne. To największy minus serialu – budowanie odcinków w ten sam sposób, powtórzenia. Mimo to tytuł godny uwagi, ma coś w sobie. Ale za drugi sezon zabiorę się pewnie dopiero, gdy nie będzie nic innego do oglądania.

środa, 24 maja 2017

Aleksander Dumas: "Hrabia Monte Christo"

Autor: Po drugiej stronie... dnia maja 24, 2017 2 komentarze

Aleksander Dumas
"Hrabia Monte Christo"
ebook


Pierwsza książka, jaką przeczytałam na czytniku to „Hrabia Monte Christo”. Postanowiłam zacząć od klasyki, bo jest jeszcze wiele tytułów, których aż wstyd nie znać i trzeba je nadrobić. Powieść Dumasa poruszyła mnie, mimo że zwykle mam problem z klasykami: nudzi mnie ich przebrzmiały już język i nieprzystające do współczesności konwenanse. Jednak ta historia ma coś w sobie.

Powieść podzielić na dwie odrębne historie. Jedna to opowieść o młodym, szczęśliwym mężczyźnie. Edward lada dzień ma brać ślub, jest do szaleństwa zakochany, wróży mu się dużą karierę na statku, a oprócz tego opiekuje się starszym ojcem. To wszystko jednak zostaje zburzone wskutek intrygi jego rywali. Edmund na wiele lat traci wolność, zostaje niesłusznie zamknięty w więzieniu, a jego osoba jest tak niewygodna dla paru osób, że nie ma szans by się wybronić. To moja ulubiona partia książki – opowieść o wielkiej przyjaźni, jaka narodzi się między Edwardem a więźniem z sąsiedniej celi, oszalałym księdzem.

Druga część książki to świat intrygującego hrabia Monte Christo, człowieka który zdaje się mieć wszystko. Tym przydomkiem okrasza się Edward, kiedy podstępem w końcu ucieka z niewoli i uzyskuje ogromne bogactwo. Edward miał wiele lat na zaplanowanie zemsty, ukaranie ludzi, którzy wyrządzili mu krzywdę. Fakt, że ukochana kobieta nie zaczekała na niego, a ojciec umarł z głodu, tylko potęguje jego żal i wściekłość. Jego plan zemsty będzie misterny, dopracowany w najmniejszych szczegółach. Krok po kroku będzie go realizował, by w finale zademonstrować ogrom swoich możliwości. To posępne oblicze człowieka, który stracił wszystko i jedynym, co trzyma go przy życiu, jest chęć rewanżu, nie ma nic wspólnego z Edwardem, jakiego znaliśmy wcześniej. Niewola zmieniła jego twarz i głos – dawni znajomi nie są w stanie w nim rozpoznać Edwarda, czasem on sam nie wierzy, że był kiedyś tamtym młodym człowiekiem.

Książkę polecam i pewnie niebawem sięgnę po kontynuację.

niedziela, 21 maja 2017

"Jessica Jones", serial, sezon 1

Autor: Po drugiej stronie... dnia maja 21, 2017 0 komentarze

"Jessica Jones", serial, sezon 1

Kolejnym serialem, który bardzo mnie zaskoczył i chciałabym go polecić jest Jessica Jones. Postać z Marvelowskich komiksów, wreszcie kobieta grająca główne skrzypce i to w dodatku całkowicie odmienna od tych, jakie zazwyczaj spotykamy w produkcjach tego typu. Jessica jest postacią mroczną, neurotyczną – pije ogromne ilości alkoholu, ma niewyparzony język, nie dba o swoje zdrowie, sypia z kim popadnie i trudni się jako prywatny detektyw, co sprowadza się do przyłapywania niewiernych partnerów na gorącym uczynku. Jessica nie dba o to, jak postrzegają ja inni, pędzi raczej samotnicze życie, choć jest kilka osób dla których zrobiłaby wszystko. Raczej nie lubi przyznawać się do swoich uczuć, udaje zimną i nieczułą. Ma też supermoce – jest bystra, niezwykle silna i… lata, choć to raczej namiastka tego, co potrafi np. Superman :)

Serial rozpędza się bardzo powoli i początkowo, dla osoby która komiksu nie zna, większość wydarzeń bywa niejasna. Na szczęście stopniowo dzięki retrospekcjom poznajemy przeszłość bohaterki i poszczególne trybiki zaczynają się zazębiać. Najważniejsze postacie tego sezonu to oprócz samej Jessici m.in. jej najlepsza przyjaciółka Trish, Luke Cage czyli kolejny metaczłowiek obdarzony nadnaturaną mocą oraz czarny charakter… Kilgrave. Dawno nie spotkałam się z tak fascynującym bohaterem, istnym wcieleniem zła. Kilgrave wpływa na ludkzie umysły – potrafi zmusić swoją ofiarę do wszystkiego, w tym do samobójstwa. Jest absolutnie fenomenalną postacią, bezbłędnie zagraną. Ma się wrażenie, że jego siłę perswazji odczuwamy nawet przez szklany ekran. Przez jakiś czas Jessica była pod jego wpływem, ale udało jej się uciec. Teraz Kilgrave wraca, zarzucając sidła na jej bliskich. Ta chorobliwa zależność, jaka rodzi się między nimi, staje się najważniejszym tematem tego serialu. Świetnie się to ogląda. A obserwowanie, do czego zdolny jest Kilgrave, zapiera dech. Zdarzało mi się krzyczeć: o nie, o nie!, gdy oglądałam niektóre ze scen. Porażają zwłaszcza te, gdy mężczyzna zostaje schwytany, i wydaje się, że wszystko już będzie dobrze, że bohaterowie mają go pod kontrolą. Tymczasem jak to w kinie akcji bywa, nic bardziej mylnego…





Przyjemny serial, któremu trzeba dać szansę – wciąga dopiero po kilku odcinkach. Świetna, pełnokrwista główna bohaterka, której nie da się nie lubić, mimo że jest ciężka w obyciu. Doskonałe role aktorskie i sceny mrożące krew w żyłach. Jest tu dużo brutalności i erotyki, więc serial zdecydowanie nie dla wszystkich. Na mnie zrobił duże wrażenie.

A, i mały smaczek dla fanów „Daredevila”. Akcja obu serii dzieje się w tym samym czasie, w tym samym mieście, w tym samym uniwersum, co daje ciekawe możliwości. Jessica poznaje lekarkę, którą dobrze znamy z serialu o niewidomym superbohaterze. Claire nawet proponuje pomoc swojego zamaskowanego przyjaciela, ale Jessica ja odrzuca. Woli działać w pojedynkę. Czuje, że to ona jest winna śmierci kolejnych ofiar Kilgrave’a i tylko ona może się mu przeciwstawić…
 

Po drugiej stronie... Copyright © 2014 Dostosowanie szablonu Salomon