Marie-Helene Lafon: "Joseph"
Wydawnictwo Literackie
120 str.
„Joseph”
Marie-Helene Lafon to opowieść krótka, bo zamknięta w nieco ponad
stu stronach. Ukazuje historię tytułowego Josepha – spokojnego,
łagodnego mężczyzny, który przez całe życie pracował na
różnych gospodarstwach, aż wreszcie osiadł u życzliwych ludzi na
francuskiej wsi. Nazwałabym tę książkę krótkim opowiadaniem,
nowelą, zwięzłą opowieścią, w której nie ma zbędnych słów.
Autorka stworzyła niepowtarzalny klimat, bardzo nostalgiczny.
Życie
Josepha, jak każdego człowieka, wypełnione jest chwilami szczęścia
i goryczy, wzlotami i upadkami. Wypełniając swoją codzienną
pracę, wraca wspomnieniami do lat dzieciństwa i dorastania, do
pierwszych farm, gdzie podejmował pracę, do prób budowania życia
u boku kochanej kobiety, do lat nałogu alkoholowego. Joseph jest
dobrym obserwatorem, zżytym z gospodarzami. Tak naprawdę nie ma
niczego na własność, żyje z dnia na dzień. Ale wydaje się, że
znalazł miejsce, które może nazywać domem.
Niewiele
więcej jestem w stanie powiedzieć o tej książce, bo trochę mnie
rozczarowała. Czytając entuzjastyczne recenzje krytyków, myślałam
że będę miała do czynienia z solidną powieścią, tymczasem
„Joseph” to niewielka objętościowo książka, którą można
przeczytać w kilka chwil. Nie miałam nawet czasu zżyć się z
bohaterami, zasmakować w opowieści. Choć podobał mi się sposób
budowania zdań, wiele pięknych porównań, to jednak czuję
niedosyt. Rozumiem, że to celowy zabieg i książka miała być
właśnie taka – opisywać to co zwyczajne, nijakie i szare. Ale
niestety, moja wrażliwość tym razem zawiodła, bo lektura nie
przypadła mi do gustu.
3 komentarze:
Już sama okładka wprawia mnie w bardzo...specyficzny klimat. Nie wiem czy będę chciała po tę książkę sięgnąć, ale na pewno przekartkuję ją, jeśli natknę się na nią w księgarni.
Pozdrawiam,
Po Książkach Mam Kaca
Hmm zastanowię się jeszcze jednak nad tą książką..
Ja również nie nazwałabym tej książki "psychologicznym i literackim arcydziełkiem". Niestety nie przypadł mi do gustu sposób budowania zdań, choć historia sama w sobie skłoniła do refleksji :)
Prześlij komentarz