wtorek, 20 września 2011
Stephenie Meyer: "Drugie życie Bree Tanner"
„Drugie życie Bree Tanner” S. Meyer to krótka powieść, powstała na motywach 3 części sagi „Zmierzch”, „Zaćmienie”. Historia młodej wampirki, z którą Bella ma styczność zaledwie przez parę minut, a jednak jest to moment znaczący – Bella dostrzega w Bree odbicie swojej własnej, nieuchronnej przyszłości – stała się zalążkiem do napisania dodatku do sagi. Jak twierdzi we wstępie autorka: „… jej historia jest bardzo ważna dla zrozumienia całości”, po czym obiecuje nam odkrycie wielu sekretów z życia nowonarodzonej. Czy wywiązuje się z obietnicy?
Uprzedzę od razu, że nie. Nie wiem po co powstała ta powieść. Oczywiście, pomijając medialny szum i kolejne zera na koncie pisarki. Dostajemy zapowiedź uzupełnienia wiadomości o Bree, która dopiero co wkroczyła w ten złowrogi świat, jednak pozostajemy rozczarowani. Książka jest krótka i niewiele wnosi: o swoim poprzednim, ludzkim wcieleniu Bree mówi niechętnie, wiemy tylko, że uciekła z domu od brutalnego ojca i ma około szesnaście lat. Poznajemy ją w momencie, gdy Riley, pod wodzą Victorii, szykuję armię do walki z Cullenami. Bree jest bystrzejsza niż inne młode wampiry, szybko brata się z równie inteligentnym Diegiem, a ich przyjaźń ma szansę przerodzić się w coś więcej, jednak czytelnik od samego początku zna zakończenie i wie, co stanie się z bohaterką. Ten finał sprawia, że książka pozbawiona jest elementów zaskoczenia, ekscytacji. Trudno polubić tę młodą osóbkę, gdyż tak właściwie nawet nie mamy szansy jej poznać: szczątkowe informacje o jej biografii, opis zaledwie kilku dni życia i walka, a następnie spotkanie z Volturi, przynoszące jej kres. Książka w ogóle nie wciąga, a wszystkie wątki zostają zakończone równie nagle i szybko, jak się rodzą. W dodatku styl autorki nie uległ poprawie, nadal jest prosty i lakoniczny, a dialogi drętwe i równie nieciekawe. Całość jest nudna, monotonna i przystępna może jedynie dla zapalonych fanów. Nie polecam i właściwie szkoda mi nawet słów na tę pozycję. Strata czasu. A w dodatku z zapowiedzi wynika, że autorka szykuje nam jeszcze parę takich arcydzieł…
Ocena: 2/6
Categories
fantastyka,
książka,
młodzieżowa,
paranormal romance,
S. Meyer,
Wydawnictwo Dolnośląskie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
16 komentarze:
Widzę, że miałam co do niej dobre przeczucie i słusznie za nią nie latałam. Przypuszczałam, że to najzwyczajniej w świecie wykorzystywanie szumu jaki zrobił się wokół Sagi. Książka jest jaka jest, byle była, fani Zmierzchu przecież i tak kupią... Mam wrażenie, że właśnie na takiej zasadzie została napisana i wydana.
Dobrze wiedzieć, że moje przypuszczenia okazały się prawdziwe i mam się nadal trzymać od niej z daleka. Pozdrawiam:)
No cóż, nie sięgnęłam po tę książkę właśnie dlatego, że wydawała mi się być napisana tylko dla pieniędzy, widzę że się raczej nie pomyliłam... Tej autorki podobał mi się Intruz, ale czytałam go już jakiś czas temu, nie wiem jak odebrałabym go dzisiaj :)
Jakoś nie było okazji by sięgnąć po tę książkę, może kiedyś, gdy będzie nadmiar czasu do zagospodarowania ;)
kamykowy -> ja też nie miałam zamiaru czytać, ale jak już leżała na półce w bibliotece... stwierdziłam: a co tam, zobaczy się. na szczęście jest krótka :P
giffin => też czytałam "Intruza" dawno i również mi się podobał, byłam nawet zachwycona. już kilka razy chciałam do niego wrócić, ale właśnie obawiam się tego, jak odebrałabym go teraz, więc chyba lepiej nie ryzykować.
Taki jest świat => to musiałby być naprawdę spory nadmiar wolnego czasu hehe :)
No cóż, miałam już do niej jedno podejście, ale jakoś zawsze coś mnie odciągało, może gdyby miała ten książkowy magnetyzm to bym ją szybko skończyła, a tak to teraz nawet nie mam ochoty bliżej poznać wampirki Bree. Pozdrawiam:)
Ja Ci powiem, droga Beato, po co ta książka powstała: po to, żeby szanowna pani Meyer mogła naciągnąć swoich zmierzchomaniaków na totalnego, niepotrzebnego nikomu gniota... Czytała "Drugie życie..." - książka szybko przeszła, ale duży niesmak pozostawiła. Nigdy więcej!
Pozdrawiam :)
Nie czytałam jeszcze nic, co wyszło spod pióra tej autorki i szczerze powiem, że nie mam w planach nadrabiania tej zaległości. Przynajmniej w najbliższym czasie.
Czytałam tylko "Zmierzch", który mnie jakoś nie zachwycił, nie wiem czy sięgnę po kolejne książki z tej serii. Szkoda, że autorka zawiodła swoich fanów... :<
Taa, książka powstała tylko na potrzeby filmu (z tego co słyszałam), więc nie miałam zamiaru się za nią zabierać. Tym bardziej że oryginalna seria niezbyt mnie porwała
Samą serię Zmierzch lubię, ale po tą książkę raczej nie sięgnę.
przeczytałam i zapomniałam. książeczka jest krótka, pozbawiona tajemnicy i jakaś taka miałka. choć z drugiej strony... był króciutki moment, gdy zapomniałam o autorce, o tym, że jest to dodatek do całości i... zaczęłam kibicować bohaterom. a nuż (nóż? widelec?) się uda...? nie udało się:(
Czytałam, ale nawet mi się spodobała. Co prawda nie była zachwycająca, jednąkże nie była tez taka zła :D
Ja podobnie jak Bujaczek, polubiłam serię "Zmierzch", ale o tej książce rzeczywiście nie słyszałam jeszcze dobrego słowa.
Mam podobne zdanie na temat tej książki, jest koszmarna, tragiczna, strzeż Boże przed takimi książkami.
I drop a leave a response each time I appreciate a post
on a site or if I have something to add to the discussion.
It is caused by the passion displayed in the post
I looked at. And after this post "Stephenie Meyer: "Drugie �ycie Bree Tanner"".
I was excited enough to post a commenta response :) I do have 2 questions for you if
it's okay. Is it just me or do some of these responses come across like they are coming from brain dead people? :-P And, if you are posting on additional social sites, I would like to follow anything fresh you have to post. Could you list the complete urls of all your community sites like your linkedin profile, Facebook page or twitter feed?
Feel free to visit my weblog click here to visit them
My web site > instant pay day loans
Prześlij komentarz