Toni Morrison: "Skóra"
Wydawnictwo Śwat Książki
192 str.
„Skóra” Toni Morrison to książka, która ma jedną
z piękniejszych okładek jakie ostatnio widziałam. Oprawa doskonale oddaje
klimat powieści, a przy tym trochę opowiada o głównej bohaterce tej historii.
Bride wyrosła na silną, niezależną kobietę, chociaż miała trudne dzieciństwo.
Matka nigdy jej nie kochała – z powodu ciemnej skóry dziewczynki, pamiątki po
rodzinnych korzeniach. Inna, odstająca, nie pasująca do reszty Bride musiała
zakuć się w pancerz, by przetrwać i doskonale sobie z tym poradziła. Wydaje
się, że aż za bardzo – stała się wręcz nieczuła, zbyt pewna siebie,
zdystansowana. Jej bronią stało się coś, co wcześniej było ułomnością. Zrobiła
atut ze swojej oryginalnej urody, podkreślając ciemną skórę białymi ubraniami.
Piękna, chłodna, zawsze w bieli. Wydawałoby się, że takiej kobiety nic nie jest
w stanie złamać. Do czasu gdy jej związek się rozpada, bo Bride mierząc się z
przeszłością robi coś, czego nie może zrozumieć jej mężczyzna.
Książa jest cienka, niewielkich rozmiarów.
Czytając zapowiedzi i biografię Toni Morrison, amerykańskiej noblistki,
spodziewałam się czegoś większego. Jest to niecodzienna opowieść która porusza
temat nierówności rasowej oraz prześladowań na tle seksualnym. Te dwa tematy są
wyraźnie dominujące, i czasem wydaje się aż nieprawdopodobne, jak wielu
bohaterów ma styczność z takimi problemami. To, co najbardziej podobało mi się
w powieści to zabieg, którego wprawne oko może dostrzec ślad już na okładce.
Bride wskutek pewnych wydarzeń traci swoją odwagę, a jej ciało zaczyna się
zmieniać, wymykając się naturalnemu porządkowi. Szkoda, że ten wątek nie został
poprowadzony jeszcze dalej, bo przypomniał mi takie książki jak na przykład
„Ja” Martela czy „Orlando” Virginii Woolf. Ten pierwszy tytuł jest jednym z
moich ulubionych.
Czuję niedosyt po tej lekturze, spodziewałam się
jakiegoś monumentalnego dzieła. Tymczasem dostałam opowieść, która momentami
zachwyca, ale w większości jest po prostu przeciętna. Książka ma rewelacyjne
opinie krytyków, jednak sama czuję się raczej rozczarowana. Po takich zapowiedziach
oczekiwałam czegoś więcej. Tymczasem książka niczym się nie wyróżnia w moim
odczuciu – jest dobra, traktuje o ważnych problemach, ale nie robi tego w jakiś
szalenie nadzwyczajny sposób.
3 komentarze:
Czasem opinie krytyków są zupełnie różne od odbioru książki przez czytelników. Już kilka razy podobne odczucia miałam :)
Ja bardzo często, cóż, wiadomo opinie są subiektywne ;)
Cóż, jeszcze się zastanowię. Ja też zazwyczaj, gdy oczekuję od nagradzanych książek rewelacji, często ulegam rozczarowaniu.
Prześlij komentarz