„Hannibal”,
serial
sezon
3
Z
tym serialem było tak, że pierwszy sezon dosłownie wgniótł mnie
w fotel. Drugi przysporzył mieszanych uczuć: nie był już tak
świetny, ale w ogólnym rozrachunku nadal przyzwoity. Co do
trzeciego... Trudno wydać tu jednoznaczny osąd. Serial nie sprzedał
się dobrze i najprawdopodobniej to ostatni sezon. Trzeba przyznać,
że jest inny. Pierwsze odcinki to była zwyczajna gra z fanem i
mnogość absurdów. Takie jakby schizofreniczne wizje, majaki senne,
totalnie „odjechane” pomysły twórcy, Bryana Fuller'a. Zdarzało
się, że kamera przez parę minut śledziła ruch spadających
kropel wody, detale przedmiotów, i przede wszystkim jedzenie –
nie tylko sposób krojenia czy gotowania, ale same produkty. Z jednej
strony mamy tu więc piękne kadry, sztukę i wyrafinowanie, z
drugiej strony obrazy tak mroczne i ponure, że wręcz odpychające.
Nie brak scen szokujących. Nie mam zbyt mocnych nerwów, więc niektóre kawałki przesiedziałam z zamkniętymi oczami, były wprost obrzydliwe. Bohaterowie
również zachowują się w sposób pozbawiony logiki. Właściwie
nie jesteśmy pewni czy istnieją, czy naprawdę powstali z martwych,
a może wszystko to dzieje się tylko w umyśle Willa? Trudno ogląda
się te odcinki, no chyba że ktoś wielbi Hannibala tak bardzo, że
ta gra z widzem jest jak majstersztyk.
Trzeba
było nie lada cierpliwości, by dotrzeć do 8. odcinka, bo dla mnie
trzeci sezon zaczął się dopiero od tego momentu. Wróciło
napięcie, wrócił realizm, znów poczułam się jakbym oglądała
serial, a nie serię niepowiązanych ze sobą zdarzeń. Historia
Czerwonego Smoka wprowadziła klimat znany z poprzednich sezonów.
Znów coś się zaczęło dziać.
Scena
finałowa jest dosyć dobra. Znakomicie oddaje skomplikowane relacje
pomiędzy Hannibalem i Willem. Dawno nie oglądałam takiego duetu. Z
jednej strony jak uczeń i jego mistrz, zżyci ze sobą i oddani, z
drugiej nienawidzący się i zdolni zabić. Końcówka jest właśnie
taka: emocjonalna i pełna skrajności.
2 komentarze:
Nie oglądałam w sumie nie mam czasu ale wydaje się ciekawe. :D
http://kochamczytack.blogspot.com
Ja widziałam w całości tylko pierwszy sezon i niestety utknęłam na początku drugiego. Wypadałoby skończyć oglądnąć wszystkie sezony, skoro zostało mi tylko 1,5 sezonu.
Co do pierwszej serii mam podobne odczucia, jak Ty. Na temat drugiego niestety nie mogę się jeszcze wypowiedzieć.
Pozdrawiam!
Prześlij komentarz