Autor: Michał Witkowski
Tytuł: "Drwal"
Wydawnictwo: Świat Książki
Stron: 446
Choć
doceniam naprawdę wysmakowany styl Witkowskiego, jego trafne
spostrzeżenia na temat tendencji współczesnego świata, dowcip i
brak zahamowań, to jednak nominowany do literackiej Nagrody Nike
„Drwal” mnie nie porwał ani trochę. Było nawet dobrze, mniej
więcej do połowy, później książka dłużyła mi się
niemiłosiernie, i nawet przeleżała kilka dni, zanim wróciłam
znów do niej, by jednak dokończyć.
W
założeniu miał to być kryminał. Mamy tu głównego bohatera –
Michała, pisarza, który przyjeżdża do chatki drwala,
umiejscowionej gdzieś z dala od zgiełku miasta, w sercu lasu.
Pisarz-homoseksualista szuka tam tematu do następnej książki.
Wszelkie podobieństwa między postacią a autorem zamierzone :)
Wkrótce nasz pisarz znajduje się w samym centrum intrygi sprzed
lat. Leśniczówka skrywa niejedną tajemnicę.
Nie
mam zbyt wiele do powiedzenia na temat tej prozy. Doceniam grę z
konwencją, autoironię i chłodną ocenę polskiej rzeczywistości,
ale to książka kompletnie nie w moich klimatach. Nie przykuła
mojej uwagi, nie przyciągnęła. Jak na kryminał – nie trzyma w
napięciu. Tak naprawdę trudno włożyć tę powieść w jakieś
ramki. Inna, po prostu. Wychodzę jednak z założenia, że Witkowski jest na tyle głośną, docenianą, a przede wszystkim kontrowersyjną osobą, że wypada choć troszkę liznąć jego twórczości.
2 komentarze:
Ha! Ja do tej pory nie mogę przyzwyczaić się do Witkowskiego-kryminalisty ;) A czytałaś "Zbrodniarza i dziewczynę"?
Pozdrawiam, Magda :)
Mnie "Drwal" bardzo się podobał, książka idealnie wpisała się w mój gust.
Prześlij komentarz