poniedziałek, 15 września 2014

"House of cards", serial, sezon 2

Autor: Po drugiej stronie... dnia września 15, 2014



"House of cards"
serial
sezon 2


To jest dobry serial bez dwóch zdań. Główny bohater to człowiek o nerwach ze stali, bez sumienia, po trupach dążący do celu. Wygląda niepozornie, potrafi grać zaufanego przyjaciela, potrafi kłamać w żywe oczy, a przy tym jest imponująco przebiegły, groźny i bez skrupułów. Zawsze nie mogę się na dziwić relacjom małżeńskim, oddanym w tym serialu. Dwie silne osobowości – potrafią się zdradzać, a przy tym ich wzajemna zażyłość, oddanie i wiara w siebie bez cienia zawahania przekonują o silnym uczuciu. To związek który po prostu hipnotyzuje. Manipulacje, ukryte przed okiem szarego obywatela Ameryki, również budzą grozę. Można je odnieść do rządu dowolnego kraju. To wszystko się dzieje i nie mamy na to żadnego wpływu.

Najbardziej zapadła mi scena pod koniec pierwszego odcinka, kiedy Underwood znów zwraca się bezpośrednio do widza mówiąc, że o nim nie zapomniał. W tym serialu, podobnie jak w Sonsach, może stać się wszystko. Giną bohaterowie, wokół których koncentruje się akcja i wydawać by się mogło, że są niezniszczalni. Emocje wzbudzi też finał.

Pomimo, że oglądając ten serial często się denerwuję nad niegodziwością głównego bohatera i tym, jak wszystko uchodzi mu bez winy, to jednak jestem pełna podziwu dla kreacji Kevina Spacey’a. I czego jeszcze może chcieć człowiek, który ma już wszystko?

4 komentarze:

spokowap on 15 września 2014 12:40 pisze...

Od dłuuugiego czasu przymierzam się do obejrzenia pierwszego sezonu, ale odstrasza mnie trochę ta polityka. Ja wiem, w gruncie rzeczy nie odgrywa ona ogromnej roli (w sensie - jest to przystępne), każdy mi to mówi, ale jednak jakieś opory w człowieku tkwią ;)

Magda on 15 września 2014 13:26 pisze...

Właśnie jestem w połowie pierwszego sezonu i serial bardzo mnie wciągną, bardzo podoba mi się kreacja głównego bohatera :)

Joanna on 15 września 2014 13:43 pisze...

Nie kupił mnie tak do końca pierwszy sezon, a drugi czeka cały czas. Wiem co powinnam doceniać, widzę to - ale sam serial nie do końca do mnie przemówił.

Varia czyta on 17 września 2014 10:56 pisze...

mnie ostatnio zachwyciło Orange is new black. po milionie wtórnych seriali, w końcu nakręcili coś świeżego.

Prześlij komentarz

 

Po drugiej stronie... Copyright © 2014 Dostosowanie szablonu Salomon