"Accused" ("Oskarżeni")
serial
sezony 1-2
Serial obejrzany trochę w ramach
wyzwania. Mało kto o nim słyszał, oglądalność na Filmwebie to potwierdza. A
szkoda, bo naprawdę jest wart uwagi. W brytyjskiej produkcji „Accused” każdy
odcinek stanowi odrębną historię, więc teoretycznie można go oglądać dowolnie
(przynajmniej pierwszy sezon). Każdy epizod ma też ten sam schemat: w
pierwszych minutach ukazuje nam się sylwetka oskarżonego, prowadzonego do sali sądowej.
Na miejscu gromadzą się świadkowie, sędzia i ława przysięgłych. Napięcie wzrasta,
zastanawiamy się czym zawiniła osoba, którą mamy przed oczami. Zwłaszcza, że
zwykle oskarżony sprawia wrażenie zwykłego, szarego obywatela, nie mającego nic
wspólnego z przestępczością. Bohaterami są osoby wzbudzające sympatię:
przeciętni mężczyźni, kobiety, nastolatkowie. Akcja cofa się, poznajemy
historię bohaterów, dowiadujemy się co doprowadziło ich na salę sądową. Historie
te są niezwykle pasjonujące, wciągające, wywołują falę emocji. Czasem zgorszenie,
wściekłość i poczucie niesprawiedliwości, innym razem wzruszają i wyciskają z
oczu łzy. Mamy tu postacie nieszablonowe, każdy przypadek jest inny, tragiczny i
zadziwiający. Poza tym – świetne aktorstwo. Zwieńczeniem historii jest ogłoszenie wyroku. Czekamy
na to w napięciu – czasem nie chcemy się z nim zgodzić, innym razem wiemy, że
jest słuszny.
Serial moim zdaniem jest genialny
i dawno z taką pewnością nie przyznawałam najwyższej noty. Drugi sezon składa
się tylko z czterech odcinków, ale za to finał jest naprawdę nieprzewidywalny i
zaskakujący. Bohaterowie poszczególnych epizodów towarzyszą nam tylko przez
godzinę, a jednak potrafią zatrzymać i sprawić, że jeszcze długo po obejrzeniu
odcinka niektóre sceny, decyzje i wydarzenia są w naszej głowie. Zakończenie
jest wspaniałym podsumowaniem całej historii i daje jeszcze więcej do myślenia.
Żal mi rozstawać się z tym serialem, mimo że wpadałam przez niego w chandrę,
złościłam się lub pozostawałam całkowicie osłupiała. Jeśli szukacie czegoś, co
zaszokuje i pozostawi w was wyrwę, polecam. Nie ma się co zastanawiać, warto.
Myślę, że jeszcze do niego wrócę.
3 komentarze:
Przepadam za tego typu serialami i od jakiegoś czasu czaję się na ten. Chyba muszę w końcu zabrać się za oglądanie. :)
Kiedyś był taki serial o grupie ludzi, którzy pomagali ustalić niewinność ludzi, ale nie pamiętam jego tytułu. Bardzo mi się podobał i myślę, że także ten przypadnie mi do gustu, ale faktycznie cichutko o nim w mediach...
Pierwsze słyszę, ale za to od razu czuję, że to coś dla mnie. Mam nadzieję, że uda mi się go gdzieś odnaleźć.
Prześlij komentarz