środa, 6 sierpnia 2014

Marissa Meyer: "Saga księżycowa. Cinder"

Autor: Po drugiej stronie... dnia sierpnia 06, 2014




Autor: Marissa Meyer
Tytuł: "Saga księżycowa. Cinder"
Wydawnictwo: Egmont
Stron: 440





Znacie to słynne „Zaraz idę spać, jeszcze tylko jedna strona, jeszcze tylko jeden rozdział”? Dawno nie miałam takiego uczucia, a tu niespodziewanie wpadłam przy… pierwszym tomie „Sagi księżycowej”. Kopciuszek w wersji futurystycznej: dziewczyna-cyborg, zauroczona pekińskim księciem, a do tego inwazja mieszkańców Księżyca, chcących zawładnąć Ziemią, plus śmiertelna pandemia, wyniszczająca naszą planetę. Nie spodziewałabym się, jak ta historia podbije moje serce :) Powieść jest naprawdę fajna, pomysłowa i dużo się w niej dzieje. Uwielbiam grę z utartymi schematami, powiew świeżości jaki autorka nadała klasycznej baśni, jej oryginalną formę.

Cinder jest przesympatyczną osóbką, która w ponad 30 proc. jest robotem – nad czym ubolewa. Nie zawsze tak było – przeszła trudną operację na skutek wypadku, w którym straciła stopę i dłoń. Ale dziewczyna nie pamięta swojej przeszłości, nie wie skąd pochodzi i co tak właściwie jej się przydarzyło. Dorasta, wykorzystywana przez przybraną matkę – pracując jako mechanik. Może tylko pomarzyć o pójściu na bal, o którym mówią wszyscy, o pięknej sukni i pantofelkach, a zwłaszcza o normalnym, spokojnym życiu. Nie wybrała sobie losu maszyny, ale musi pogodzić się z tym stanem. Jest traktowana jako gorsza, ludzka służąca. Ona nie jest częścią rodziny, pełni rolę podrzędnej służącej, rzeczy, akcesoria.  

Książkę czyta się przyjemnie i szybko. Zdarzało mi się zasiedzieć przy niej w nocy i żałuję, że się skończyła, ale zaraz zamawiam sobie drugi tom w bibliotece. Co prawda punkt kulminacyjny historii jest trochę niewypałem – domyślamy się kim jest Cinder dużo, dużo wcześniej, więc brak zaskoczenia, ale to nie odejmuje tej historii uroku. Podobała mi się bez dwóch zdań :)

Jeszcze taka ciekawostka – w 2015 roku do kin trafia filmowa wersja Kopciuszka. Także dużo się dzieje w tym temacie, a klasyczne baśnie wciąż inspirują.

6 komentarze:

Taki jest świat on 6 sierpnia 2014 19:14 pisze...

Czytałam i chyba jest II cz. :)

Tirindeth on 6 sierpnia 2014 20:50 pisze...

Bardzo podobała mi się pierwsza część tej serii. Druga z reszta też, ale Cinder wolę bardziej od Scarlet :)

Pieguska on 6 sierpnia 2014 20:55 pisze...

Cinder to jedna z moich ulubionych powieści, reinterpretacja baśni, świetna bohaterka, po prostu świetna lektura, która nie pozwoli przespać nocy :P)
Pozdrawiam

Meg Sheti on 7 sierpnia 2014 10:16 pisze...

Mam dwie książki z tej serii u siebie i pozytywnie się nastawiam, ale zobaczymy jak to wyjdzie :)

Unknown on 7 sierpnia 2014 22:36 pisze...

Miałam podobnie jak Ty - "jeszcze tylko jeden rozdział, tylko jeden", a przygodę z "Cinder" zakończyłam o czwartej nad ranem :P Fakt, ja również dużo dużo wcześniej domyśliłam się kim jest główna bohaterka, ale inne wątki fabuły skutecznie zamaskowały ten jeden mankament. Ogromnie podobał mi się tom pierwszy i już nie mogę się doczekać nim będę mogła zabrać się za kolejne :)

Maruda007 on 8 sierpnia 2014 22:23 pisze...

Książkę mam w wersji audiobooka i nie mogę się doczekać, żeby go wysłuchać :)

Prześlij komentarz

 

Po drugiej stronie... Copyright © 2014 Dostosowanie szablonu Salomon