Tony Parsons, brytyjski dziennikarz, znany między innymi z takich bestsellerów jak „Mężczyzna i chłopiec”, „Za moje dziecko” czy „Mężczyzna i żona”, wydał kolejną, entuzjastycznie przyjętą powieść: „Kroniki rodzinne”. Książka zgodnie z tytułem stanowi pewnego rodzaju kronikę z życia trzech sióstr, nierozerwalnie połączonych przeżytą w dzieciństwie traumą, ale zarazem indywidualnych, trzech silnych kobiet, które na co dzień dzielnie borykają się z osobistymi problemami.
Cat, Jessica i Megan dorastały w trudnej, aktorskiej rodzinie: ich rodzice byli cenieni przez świat filmu i co rusz zostawiali swoje pociechy z kolejnymi, obcymi opiekunkami, poświęcając się grze aktorskiej. Taki stan rzeczy nie mógł trwać długo – matka dziewczynek, znudzona, ale przede wszystkim zmęczona wychowaniem córek, pewnego dnia po prostu odeszła, porzucając dom i męża, mamiona światłem jupiterów. Odtąd trud wychowania sióstr spadł na najstarszą, Cat, gdyż ojciec, przygnębiony odejściem żony, z jeszcze większą zaciętością zaczął grywać w filmach, nie poświęcając dzieciom należytej uwagi. Takie doświadczenia musiały wpłynąć na dziewczynki i dać o sobie znać w ich dorosłym życiu…
Minęły lata, a trzy siostry wyrosły na niezależne, piękne kobiety. Cat, której dotąd przypadała rola opiekunki i głowy rodziny, wyrosła z przeświadczeniem, że nie chce mieć dzieci. Jej celem stało się swobodne, nieskrępowane życie, wolność i niezależność. Spotyka się z mężczyznami, zakłada związki, ale ani myśli się rozmnażać. Środkowa z sióstr, Jessica, ma wspaniałego męża, mieszka w stylowym domu, a do szczęścia potrzeba jej tylko dziecka. Wszystko wskazuje jednak na to, że najwyraźniej upragniony potomek nie jest im pisany, dlatego oboje tym zapalczywiej kontynuują dramatyczne starania o poczęcie dziecka. Siła ich determinacji może położyć się cieniem na tym związku. Najmłodsza z sióstr, Megan, pupilek i bystrzak, rozpoczyna właśnie staż w społecznej przychodni, gdy okazuje się, że zaszła w ciążę z przygodnie poznanym mężczyzną… Jej pierwszą myślą jest aborcja, gdyż nie zamierza rodzic dziecka, którego ojca nie kocha… Losy sióstr, tak różne a zarazem zbieżne, nieustannie się splatają i przenikają. Doświadczenia dzieciństwa wzmocniły ich więzy rodzinne, także siostry są dla siebie najlepszym wsparciem, idealnymi przyjaciółkami i powierniczkami. Jednak kolejne wydarzenia wkrótce wystawią ich więzi na ciężkie próby…
Może się wydawać, że książka T. Parsonsa to lekka, kobieca lektura, idealna na wakacje, i bez wątpienia tak jest, ale nie do końca. Styl autora, sposób konstrukcji bohaterów i wielowątkowość sprawiają, że choć książkę czyta się szybko i z przyjemnością, dostrzegamy przemyślany kunszt jej konstrukcji. Nie jest to typowe puste czytadło, które można pochłonąć bez zbędnej refleksji, ale dobra, wyśmienita proza.
Parsons odznacza się niebywałą wrażliwością, tworząc tak wiarygodne, przejmujące portrety kobiet. Jego bohaterki (jak i bohaterowie) to postacie wyraziste, z własną historią i hierarchią wartości. W powieści aż roi się od drugoplanowych wątków, które w ciekawy sposób uzupełniają główny tor narracji. Australijczyk, z którym Megan zachodzi w ciążę powraca, odsłaniając nam swoją perspektywę owej nocy, a także przymiarki do wcielenia się w rolę ojca. Brat męża Jessiki, całkowite przeciwieństwo ułożonego i wiernego Paula, wnosi ze sobą powiew męskiego testosteronu i nigdy niezaspokojonej żądzy, której nie temperuje nawet piękna żona i dziecko. Szefowa Cat, silna i ambitna kobieta, stanowiąca dla niej niezaprzeczalny autorytet, rozpacza po rozstaniu z partnerem. A ojciec sióstr, Jack, niezwykle dumny ze swoich pociech, może wreszcie pomyśleć o swoim życiu osobistym. Wszystkie te przewijające się w powieści poboczne postacie są niezwykle ważne dla całości, a ponadto urozmaicają książkę. Tytułowa kronika wciąż się rozrasta, w miarę jak zapełnia i rozbudowuje się życie sióstr, skupiając coraz to nowsze wątki i relacje.
Książka, w której centrum jest rodzina, zwraca uwagę na jej rolę w życiu każdego człowieka: nieważne, czy dorastał on w pełnej, szczęśliwej atmosferze rodzinnej, czy wywodził się z rozbitej, niekompletnej, dysfunkcyjnej. Doświadczenia dzieciństwa wpływają na późniejsze życie na wiele sposobów, a powieść odkrywa przed czytelnikiem kilka z nich. Warto sobie zdać z tego sprawę i zastanowić się nad rolą rodziny we własnym życiu, i tym minionym, i przyszłym.
0 komentarze:
Prześlij komentarz