Maggie Stiefvater: "Wiedźma z lustra"
tom 3.
Wydawnictwo Grupa Wydawnicza Foksal
416 str.
„Wiedźma z lustra” to trzecia część serii „Król
Kruków” autorstwa Maggie Stiefvater, a ja bardzo lubię autorkę i prawie
wszystko, co wychodzi spod jej pióra. Książka trzyma poziom poprzednich części,
i od pierwszej strony przywołuje ten niesamowity, zaczarowany klimat poszukiwań
legendarnego Glendowera przez grupkę nastolatków z małego miasteczka Henrietta.
Każdy z bohaterów ma w sobie coś ujmującego, a
przy tym jakąś metafizyczną zdolność. Blue dorasta wśród wróżek, a sama ma moc
wzmacniania ich wizji. Ronan wyciąga przedmioty ze snów. Gansey żyje dzięki Królowi
Kruków i dlatego pragnie go odnaleźć. Noah zawisł pomiędzy światami. A Adam,
najzwyklejszy dotychczas z nich wszystkich, nawiązuje niepowtarzalną więź z
Cabeswater – słyszy je.
Jednym książka może wydać się monotonna,
przydługa, właściwie o niczym. Inni, jak ja, odnajdą w niej zdania, które
pokochają i uczucia delikatne jak słowa. Akcja wciąż jest gdzieś na szarym
kocu, niby wyjaśnia się coraz więcej, jednak punkt kulminacyjny wciąż jest
daleko przed nami. Zupełnie mi to nie przeszkadza – wręcz nie chcę myśleć, że
ta opowieść może się w końcu skończyć, tak polubiłam wszystkich bohaterów. Są
niezwykli: dojrzali jak na swój wiek, skupieni na celu, rozsądni. Z niecierpliwością
czekam na czwarty tom, choć jednocześnie boję się wielkiego finału – bo to już
będzie wielki the end, a będzie mi brakować tego zagadkowego, misternie
skonstruowanego świata pełnego tajemnic.
Nawiasem mówiąc, okładki całej serii są piękne,
prawda?
0 komentarze:
Prześlij komentarz