"Fargo", serial, sezon 1
Znalezienie
dobrego serialu to naprawdę niełatwa sztuka, jeśli spotkało się
już kilka tytułów, które wgniotły w fotel. Każdy kolejny
okazuje się potem lekkim rozczarowaniem, czymś mniej oryginalnym i
bardzo przewidywalnym, trudno znów się zachwycić inną historią.
Ale czasem się to udaje – tak właśnie trafiłam na niepozorny
serial „Fargo”, który – co tu dużo mówić – jest świetny.
„Fargo”
ma chłodny, zmowy klimat. Rzecz dzieje się w Minesocie, w roku
2006. Przed każdym odcinkiem jesteśmy raczeni wzmianka, że
wydarzenia te miały miejsce naprawdę, zmieniono tylko imiona i
nazwiska ofiar. Postacią, która zapoczątkuje ciąg niefortunnych,
a koniec końców tragicznych w skutkach zdarzeń, jest niepozorny
sprzedawca ubezpieczeń, Lester Nygaard (grany przez znakomitego
Martina Freemana, oglądając serial wciąż w głowie miałam obraz
Watsona z „Sherlocka”). Lester jest znużonym życiem niedorajdą,
któremu nie wychodzi ani w życiu zawodowym, ani w prywatnym.
Frustracja przelewa czarę gdy poznaje zabójcę na zlecenie, Malvo.
Ich przypadkowe spotkanie na zawsze zmieni życie Lestera i uczyni z
tego zamkniętego w sobie szaraczka osobę okrutną i bezwzględną.
Napięcie
w tym serialu narasta stopniowo. Odcinki budowane są trochę jak w
„Breaking bad” - wydarzenia poznajemy nie zawsze chronologicznie,
a czasem wstęp do danego odcinka opowiada jakieś wydarzenie
dziejące się x lat wcześniej, które ma jednak spore znaczenie dla
fabuły. Generalnie – nie mogę przyczepić się do niczego.
Kolejny raz możemy obserwować metamorfozę bohatera, która
prowadzi do jego upadku, choć w mniemaniu Lestera mężczyzna pnie
się po szczeblach kariery. Jest dużo ciekawych wątków pobocznych
– jak chociażby nieśmiałe uczucie rodzące się pomiędzy
gorliwą policjantką Molly i fajtłapą Gusem (tutaj przed oczami
staje mi serial „Roswell”). Czarny charakter ma wiele twarzy,a
przy tym chowa w sobie nutkę tajemnicy – i o to właśnie chodzi. Spotkamy tu sceny przerażająco smutne, jak i bezwzględnie brutalne. Trzeba mieć mocne nerwy, ale to ogromy plus - serial dozuje emocje, wyzwala w nas szereg odczuć.
Serial
dla osób które lubią połączenie chłodnego kryminału z
psychologicznym dramatem. Serial dopracowany w każdym detalu.
Świetni aktorzy i świeża, fascynująca historia. A najlepsze jest
to, że mogę sięgnąć już po sezon drugi :)
2 komentarze:
Kurcze, lubię takie seriale, tylko teraz nie mam czasu na ich oglądanie :(
Dobrze, że wątki poboczne są dopracowane - szczerze mówiąc to właśnie one bardzo często przyciągają mnie do danego tytułu ;) I fakt, bo obejrzeniu kilku mocnych seriali ciężko jest znaleźć coś dobrego. "Fargo" mam w planach i mam nadzieję, że mi również się spodoba :>
Prześlij komentarz