wtorek, 21 października 2014

Jo Walton: "Wśród obcych"

Autor: Po drugiej stronie... dnia października 21, 2014

Autor: Jo Walton
Tytuł: "Wśród obcych"
Wydawnictwo: Akurat
Stron: 368

To właściwie książka o... czytaniu. Główna bohaterka pochłania literaturę z szybkością światła, w bardzo dużych ilościach. Lubuje się w fantastyce – przytacza aktualnie czytane przez siebie dzieła, streszcza je, mówi o swoich wrażeniach, przeżyciach związanych z lekturą, poszukiwaniach książek – dla siebie i bliskich. Fabuła kręci się dookoła tego. Fajnie, ale jednak… bez przesady. 

Mor w wypadku straciła siostrę bliźniaczkę – dziewczyny były nierozłączne. Uciekła od obłąkanej matki i znalazła schronienie u ojca (którego dopiero poznała) i trzech ciotek. Towarzystwo wysyła ją do szkoły z internatem, by mieć kaleką dziewczynę z głowy. Mor prowadzi dziennik, w którym opisuje wszystkie wydarzenia – książka ma formę pamiętnika. Przez to wydarzenia przedstawione są bardzo subiektywnie i trudno wyczuć, czy dziewczyna fantazjuje, by ukoić ból po stracie siostry, czy naprawdę dostrzega wróżki i kontaktuje się z nimi.

To krótkie wprowadzenie zapowiada naprawdę fajną lekturę, jednak w powieści znajdziemy niewiele więcej. Szkoda, że zmarnowano taki potencjał, bo historia „rozdzielonych” sióstr wydawała mi się niezwykle intrygująca. Jednak całość nie zachęca- czytamy tylko o tym, jak Mor czyta, wypożycza książki, czyta, uczęszcza na spotkania klubu dyskusyjnego, myszkuje po księgarniach, czyta, zdaje egzaminy, wspomina swoją rodzinę, pisze listy do bliskich (opisując w nich przeczytane książki), czyta, i tak w kółko… 


Oczywiście, nie można skreślać jej całkowicie. W gruncie rzeczy prawdą jest, że powieści nie można traktowac dosłownie. Warto spojrzeć na nią jak na zapis radzenia sobie ze śmiercią i stratą, z poczuciem inności i całkowita obcością - dla Mori świat książek jest jedynym miejscem, gdzie czuje się bezpieczna i akceptowana. Trzeba się zastanowić nad tym, dlaczego tak jest, i jakie tajemnice ukrywają się między wierszami. Bo tytułowymi obcymi nie są tu wcale stwory rodem z sci-fi, magiczne wróżki i postacie obdarzone mocą nadprzyrodzoną, ale po prostu... ludzie, rówieśnicy Mori, jej otoczenie. Mimo to, można było inaczej poprowadzić ten pomysł - do mnie raczej nie przemówił. 

3 komentarze:

Aleksandrowe myśli on 21 października 2014 20:11 pisze...

Wiele obiecywałam sobie po tej książce...Szkoda, ze to nic wystrzałowego...

Magda on 21 października 2014 20:55 pisze...

Kiedyś czytałam opis na okładce tej książki i spodziewałam się po niej zupełnie czegoś innego. Po Twojej recenzji natomiast widzę, że ta powieść mogłaby mnie zanudzić na śmierć i raczej ją sobie odpuszczę :)

Taki jest świat on 21 października 2014 21:02 pisze...

Może kiedyś sprawdzę tę książkę :)

Prześlij komentarz

 

Po drugiej stronie... Copyright © 2014 Dostosowanie szablonu Salomon