Była wiosna, wszystko budziło się do życia, a ja, niczym żałobnik, odprawiałam ostatnie rytuały. Żegnałam się: z tobą, z twoim uśmiechem, oczami i głosem, z wszystkimi momentami, jak te gdy wypowiadałeś moje imię z lekkością, z dotykiem twoich dłoni i ust, z poczuciem, że należymy do siebie. Opuszczałam z wolna: nasze łózko, nasz salon i kuchnię, pakowałam kosmetyki ukryte w łazience, wynosiłam wszystko, co tylko nosiło znamię moich rąk. Uciekałam: przed pytaniami bliskich osób, przed wszystkim, co było ostateczne, przed tym co powinnam i kim musiałabym być. Czekałam: niech ktoś to zrobi za mnie, niech stanie się samo, niech rozwiąże się tak, bym nie musiała się z tym mierzyć.
Było lato, a ja marzłam, szczególnie w nocy, dreszcze przeszywały mi ciało. Oni nie wiedzieli, wszystko to rozgrywało się tylko we mnie. Tajemnica, jak zbrodnia, rozpruwała mnie. W środku dnia dopadały mnie ataki, nie mogłam oddychać, nie mogłam mówić, nie mogłam zebrać myśli. Gdybyś widział mnie wtedy. Nie uwierzyłbyś. Ukryłam cały swój ból, przed wszystkimi. Teraz myślą: spłynęło to po niej, przetrwała.
Tylko ja wiem.
Jest jesień. Błyszczą mi oczy. Jest tak inaczej. Czas wydaje się czymś płynnym, idzie zupełnie innym torem, gdy jestem z Tobą, gdy mamy te chwile, gdy wydarzają się dni i noce, gdy buduję się na nowo.
Jak mogło mnie to spotkać?
Najpierw drżysz, a potem starasz się uspokoić oddech. Mówisz sobie, że jesteś już skałą. Przez ten rok doświadczyłaś wszystkiego, czego kiedykolwiek się bałaś, i teraz nic cię już nie ruszy. On wstrząsa twoim światem, czujesz to, zatapiasz się w tym, ale wciąż masz wrażenie, że twoje stopy trzymają się gruntu, że potrafisz się bronić, że nigdy już się tak nie oddasz. Boisz się? Ale… Tak bardzo jesteś wdzięczna. Tak lekko stąpasz. Nie masz tych znamion już, twoje ciało jest tak czyste teraz. Tak bardzo nie pamięta, że krzyczało. Żyjesz.
Uczucia są jak rzeka. Czasem porywa mnie prąd. Czasem sama się nim staję. Niekiedy stoję w miejscu. Odbija się we mnie niebo. Albo łzy.
Będzie zima. Marzysz sobie o tym, co się stanie. Wierzysz w dobro. On trzyma cię za rękę, i uczysz się tego, co nowe. Chcesz więcej.
Dostajesz.
0 komentarze:
Prześlij komentarz