Gdy czyta się, czy chociaż przegląda książkę „Polskie piękno. Sto lat mody i stylu” nie sposób nie zadumać się na chwilę nad tym, jak wielki krok wykonała moda i kultura i jak wiele zawdzięczamy naszym babkom i prababkom na drodze do swobody stroju. Choć sama modą nigdy się nie interesowałam, a i w ubiorze stawiam po prostu na wygodę, ta książka była dla mnie wspaniałą czytelniczą przygodą i dużą lekcją. Oglądając filmy, w których kobiety noszą długie, ozdobne suknie z satyny i tiulu pod ciasnym gorsetem, z jednej strony zawsze zachwycam się ich gracją i wyglądem, z drugiej wiem, że sama nie uszłabym w podobnym stroju kilku metrów, bo po prostu by mnie przytłaczał. To, że dziś możemy założyć na siebie to, na co mamy ochotę: postrzępione dżinsy, obcisłą bluzkę odsłaniającą brzuch czy z głębokim dekoltem, zwiewną sukienkę przed kolana, i tak dalej, i tak dalej, to efekt procesu, jaki trwał przez dziesiątki lat i warto mieć tego świadomość.
Autorka tego albumu mody, Karolina Żebrowska, jest miłośniczką stylu vintage, kostiumolożką , reżyserem filmowym, prowadzi też kanały w social mediach na temat swojej kostiumowej pasji. Szyje stroje z różnych epok i z tego, co zauważyłam, lubi je przymierzać i pokazywać szerszej publiczności. Świetna pasja i talent jednocześnie. I widać to w książce, album wyrósł właśnie z takiej gorącej pasji i miłości do tematu. Przede wszystkim książka jest pięknie wydana – duży format, twarda okładka z obwolutą, jakościowy papier i… zdjęcia i ilustracje, przepiękne zdjęcia i ilustracje na niemal każdej stronie. Trudno byłoby pisać o modzie, nie pokazując jej. To właśnie przekaz wzrokowy pełni tutaj najważniejszą rolę. Ale i warstwa merytoryczna, historyczna jest na dobrym poziomie. Książkę czyta się jednym tchem, nawet jeśli człowiek dotąd modą interesował się marginalnie.
Sto lat mody polskiej to historia mody w ogóle, gdyż nasze rodaczki czerpały inspiracje ze świata, z telewizji, z muzyki i sztuki. W ubraniach Polek widać wiele wpływów zza granicy, nic nie działo się bez przyczyny. Książka rozpoczyna się właśnie w momencie, gdy kultywowano jeszcze gorset i ozdobne, długie suknie, by pokazywać jak to wszystko zmieniało się przez lata. Pierwsze suknie reformowane, spódnice do kostek, kapelusze, stroje sportowe, w tym skandaliczne spodnie, coraz krótsze spódnice, sukienki codzienne i suknie balowe, przepych i minimalizm, kostiumy w stylu Chanel, dżinsy i cuda z peweksu, koturny, kobiece marynarki, nawet słynny ortalionowy dres! Mamy w tej książce bogaty przegląd tego, co i jak się nosiło. Niektóre stroje aż zatrważają – kobiety naprawdę to ubierały?! Inne po prostu zachwycają, aż z nostalgią chciałoby się tam wrócić.
Wspaniały prezent dla wszystkich, interesujących się modą, ale nie tylko. Spora porcja wiedzy, kultury i historii, świetny poradnik mody. Książka-perełka, pięknie wydana i opracowana. Warto mieć taką pozycję w swojej biblioteczce, w końcu opowiada historię każdej z nas, kobiety, która poprzez swój ubiór może wyrażać siebie.
2 komentarze:
O, coś dla mnie :) Moda świetnie pokazuje jak zmienia się społeczeństwo. Pozdrawiam!
Nie wiem jak Wy, ale ja jestem zdania, że jednym z najważniejszych elementów każdego outfitu jest… obuwie. Jako, że zbliża się lato, rozglądam się za jakimiś wygodnymi klapkami. Chciałabym kupić je tu: https://butymodne.pl/eleganckie-klapki-damskie-c19917.html - jakie wybrać?
Prześlij komentarz