niedziela, 2 grudnia 2018

"Cesarz wszech chorób. Biografia raka"

Autor: Po drugiej stronie... dnia grudnia 02, 2018


Książkę „Cesarz wszech chorób. Biografia raka” kupiłam ponad rok temu i tak czekała sobie na półce, na swoją kolej. Pozycja wyróżniona wieloma nagrodami, napisana przez amerykańskiego onkologa i pisarza w taki sposób, że choć często mówi o trudnych do pojęcia procesach badawczych, informacje są tu przekazane przystępnym językiem, a przede wszystkim całość napisana jest bardzo zajmująco, ciekawie. Nie sądziłam, że sięgnę po tę książkę w takich okolicznościach. Czekałam na odpowiednią chwilę, nastrój, gdyż nie jest to pozycja łatwa i przyjemna, i nagle w mojej najbliższej rodzinie gruchnęła wiadomość o tej podstępnej chorobie. Wiecie, miałam dużo szczęścia w życiu, nie doświadczyłam nigdy bliskiego zetknięcia z poważną chorobą czy śmiercią, żyłam trochę w takiej bańce, omijało mnie najgorsze zło. Tym trudniej jest poradzić sobie teraz ze świadomością, że ktoś bliski zmaga się z nowotworem, który wciąż, mimo dziesiątek lat badań, jest jak wyrok.


Czytam tę książkę powoli, gdyż działa na mnie zbyt emocjonalnie, ale już nasuwa mi się parę wniosków. Mówi się, że nowotwory są plagą naszych czasów, ale tak naprawdę istniały zawsze. Już starożytne mumie wykazują obecność guzów, przypadki zachorowań na raka odnotowywane są na kartach całej historii ludzkości. Wykluczyliśmy inne choroby śmiertelne, wynaleźliśmy szczepionki – to wszystko sprawiło, że wiele chorób zniknęło, dając większe pole do popisu nowotworom. Wcześniej słyszało się o nich mniej, gdyż ludzie żyli krócej, nękały ich inne choroby.
Próba wynalezienia jednego leku na raka to jak walka z wiatrakami. Tyle jest jego odmian, każdy nowotwór ma swoją specyfikę działania, każdy sieje spustoszenie w inny sposób. Niektóre walki udaje się wygrać, czasem chemioterapia przynosi rezultaty a remisja utrzymuje się latami. To wciąż jednak za mało…



Niesamowicie jest czytać o ludziach, którzy całe swoje życie poświęcili walce z rakiem. Ta książka to historia nauki, od pierwszych prób wycinania guzów, z naszego punktu widzenia wręcz barbarzyńskich i z medycyną mających mało wspólnego, po badania wielu związków chemicznych, ich reakcji z komórkami rakowymi, dzięki którym nasza wiedza jest dziś większa.



Wiem, że nie jest to łatwa lektura, dla mnie także, ale uważam, że każdy powinien się w nią zagłębić, by oswoić się z tematem, by zrozumieć jak ważna jest profilaktyka i regularne badania.



Mam za sobą dopiero 1/3, więc jeszcze wrócę tu z refleksją po pełnej lekturze.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Po drugiej stronie... Copyright © 2014 Dostosowanie szablonu Salomon