czwartek, 6 października 2016

Małgorztaa Warda: „5 sekund do Io”

Autor: Po drugiej stronie... dnia października 06, 2016



Małgorztaa Warda: „5 sekund do Io”
Wydawnictwo Media Rodzina
344 str.


Książka „5 sekund do Io” przypomina trochę polski film „Sala samobójców”, ale jest dużo lepsza. Co ja mówię, jest zaskakująco dobra. Zresztą, czułam się podczas lektury tak, jakby to była jakaś dobra, zagraniczna powieść. A to dzieło naszej rodzimej pisarki. Tylko te polskie imiona i nazwiska – Agnieszka, Sebastian, Czapliński, Janek… Brzmiały jakoś tak nie na miejscu, nie pasowały do powieści. Mimo wszystko, książka jest naprawdę dobra, a przez większość czasu bohaterowie operują loginami z gry, więc mamy wrażenie, że przebywamy w jakimś innym wymiarze.

Oglądaliście film „Słoń” o masakrze w amerykańskim liceum? Książka bazuje na podobnych wydarzeniach. W szkole Miki dochodzi do tragicznej w skutkach strzelaniny. Dziewczyna jest naocznym świadkiem śmierci jednej z nauczycielek. Co więcej, zna napastnika. Oboje wzięli kiedyś udział w mistrzostwach gier komputerowych. Oboje są dobrzy, interesują ich gry i nowe technologie. Sebastian jednak pogubił się, a przyczyna była najnowsza gra, dzięki której użytkownik odczuwa temperaturę otoczenia, zapachy, smaki, a nawet ból. Przenosząc się w świat gdy, bohaterowie mają wrażenie, że naprawdę żyją w tej innej rzeczywistości. Seanse niebezpiecznie się wydłużają. Granica miedzy jawą a grą zanika. Mika dostaje swoje zadanie – ma wkroczyć w wirtualny świat najnowszej technologii i dowiedzieć się, gdzie znikają młodzi gracze, których szuka policja. Dziewczyna jest zafascynowana wulkanicznym księżycem Io, który od teraz staje się jej drugim domem. Nie wie jeszcze, jak niebezpieczna jest jej misja.

- Dlaczego to robią? – W pamięci mam obraz tamtej Sali, w której Derek pastwił się nad inteligentnymi avatarami, wykorzystując ich niemoc. – Po co zadają tyle bólu?
- Bo mogą to robić – odpowiada Ian. 

Podobała mi się, i to bardzo. Wciąga, uwodzi, zaskakuje. Przede wszystkim precyzyjnie stworzono wirtualną rzeczywistość, a wydarzenia rozgrywające się na Io są porywające. Książka byłaby znakomitą lekturą szkolną. Jest głosem w dyskusji o szkodliwości gier komputerowych, o rodzącej się agresji wśród graczy i skłonności do przemocy. Mówi o zagrożeniach czyhających na młodych w Internecie, ale obywa się bez sztampowych morałów, można je wyczytać miedzy wersami. Świetny, plastycznie oddany krajobraz. Bohaterowie z krwi i kości, nastolatkowie mierzący się z typowymi problemami jak wykluczenie, rywalizacja, chęć odmiany swojego życia. Książka traktuje też o okrucieństwie, które może wyjść z każdego człowieka, gdy nadarzy się taka okazja. O niebezpieczeństwie bezkarności, którą wydaje nam się że mamy w świecie wirtualnym. 

Nie podobało mi się jedynie zakończenie, ale to już moja osobista ocena. Może o to chodziło, by pozostawić je otwarte, by dać szansę na kontynuację. Nie zmienia to faktu, że nie spodziewałam się tak dobrej lektury, i to powstałej na naszym polskim gruncie. Brawo.

2 komentarze:

Taki jest świat on 6 października 2016 19:38 pisze...

Wspaniała książa, wiele takich jest w naszej literaturze:)

Kaś on 8 października 2016 11:04 pisze...

Czytałam tę książkę już jakiś czas temu, ale pamiętam, że byłam bardzo miło zaskoczona przygotowaniem autorki i jej pomysłem na tę historię.

Prześlij komentarz

 

Po drugiej stronie... Copyright © 2014 Dostosowanie szablonu Salomon