Autor: Hugh Howey
Tytuł: "Silos"
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Stron: 654
Ziemia
została skażona. Ludzie żyją pod powierzchnią, w wielopiętrowym
Silosie. Obowiązują ich twarde
reguły, kontrolowane jest wszystko.
Biorą udział w loterii, jeśli chcą mieć potomstwo. Każdy ma swoją rolę w silosie
i zamieszkuje odpowiednie piętro. Ci z dołu, w Maszynowni, pracują najciężej,
zapewniając dostawy prądu dla całego
podziemia. Ci z działu IT spijają śmietankę. Ludzie są kontrolowani, bunty tłumione w zarodku. Nie można marzyć. Na
czele tej konstrukcji stoi
Burmistrz, zaś nad spokojem mieszkańców czuwa Szeryf, który trzyma porządek. Najcięższą
karą jest zesłanie na… czyszczenie. Dzięki temu procesowi, ludzie mogą oglądać
obraz skażonej Ziemi, przekazywany przez obiektywy. To ich jedyny kontakt ze
światem, który przepadł. Czyściciel
może wyjść na powierzchnię, ale jest
w stanie przetrwać tam zaledwie kilka minut. Gdy wyrok czyszczenia pada na samego
Szeryfa, Holstona, wszystko się
zmienia. Okazuje się, że cały ten misternie skonstruowany świat jest tylko iluzją.
Hugh
Howey był zupełnie nieznanym autorem, który publikował
na własny rachunek. „Silos” jednak
przyjął się z ciepłym odbiorem czytelników
i bardzo szybko zmienił autora w światową gwiazdę sci-fi. Nie dziwi mnie to, bo
książka naprawdę jest dobra. Trzyma w napięciu przez cały czas, a w miarę jak
dowiadujemy się więcej o złożonym świecie przyszłości, jesteśmy przerażeni
równie bardzo jak bohaterowie.
Howey wprowadza kilku
bohaterów i pogrywa sobie z czytelnikiem.
Kiedy zaczynamy się przyzwyczajać do jednego, sądząc że będzie tym głównym,
towarzyszącym nam przez całą opowieść, autor odbiera nam go, przenosząc
narrację w stronę zupełnie innej postaci. Ma to swoje dobre i złe strony. Akcja książki płynie
raczej wolno, brak tu gwałtownych,
wstrząsających wydarzeń. Jednak pisarz potrafi przykuć uwagę, zatrzymać,
zaciekawić. Istotniejsze jest to, co ukryte przed ludzkim
wzrokiem, kłamstwa wychodzące na jaw. To w ten sposób buduje się dramaturgię. Bardzo
dobra konstrukcja – mnogość wątków, a wszystko to dobrze ze sobą połączone.
Autor traktuje czytelnika
tak, jakby dobrze znał wykreowany przez niego świat. Na początku niewiele wyjaśnia, wrzuca nas od razu w swoje uniwersum,
jakbyśmy byli jego częścią. Przykładowo
- pisze o ludziach-cieniach, bez
komentarza co oznacza ta funkcja. Opisuje podróże po schodach silosu, odwiedzanie kolejnych
pięter, ale zabrakło mi szczegółów,
dzięki którym mogłabym sobie wyobrazić, zwizualizować
to miejsce. Oczywiście, w miarę jak zagłębiamy się w tekst, jest coraz łatwiej,
ale początkowo nie mogłam się
połapać w zasadach świata silosu,
informacje były zbyt skąpe. Kolejną
wadą książki, ale to dotyczy raczej
tylko polskiego
wydania – jest cienka korekta, a może jej brak? W tekście pojawia się mnóstwo literówek, od zwykłych czeskich błędów jak
przestawienie liter czy pominięcie
którejś, po poważniejsze, zmieniające sens słów/zdań. Trochę to dziwne…
Podsumowując, książka podobała mi się. Dopiero
odkrywam
powieści postapokaliptyczne, ale utwierdzam się w przekonaniu, że
pociąga mnie ten
gatunek. Nie jestem więc znawcą, ale
mimo to sądzę, że „Silos” plasuje się gdzieś pośrodku, jeśli chodzi o
ocenę. Ma wszystko to, co istotne dla powieści sci-fi, jednak nie
nazwałabym jej wielkim, przełomowym odkryciem. Dobrze się czyta, i tyle.
Czekam jednak na kontynuację :)
4 komentarze:
Mam na swojej liście do przeczytania zaraz obok Metra 2033 :)
Trochę szkoda, że autor tak z grubej rury zasypuje czytelnika swoim światem, bez grama wyjaśnienia, Ale ostatnio to modne, coraz więcej książek jest tak skonstruowanych. Pocieszające jest to, z każdym kolejnym rozdziałem jakoś się odnajdujemy w historii i powolutku układamy sobie obraz, który maluje przed nami autor. Silosa mam w planach. Całkiem niedalekich :)
Cudowny był Silos. A tu już szykuje się druga część! :D
Chociaż sama nie jestem entuzjastką fantastyki, to ta książka przypadła mi do gustu. Oczywiście post apokaliptyczna wizja świata w książce jest ciekawa. Fabuła wciągająca. Moja ogólna ocena to 5 na 6. Oczywiście przeczytałam już Zmianę (2gi tom sagi SILOS) i też mogę go polecić. Szkoda tylko, że Papierowy Księżyc wydaje raz na rok jeden tom.. Bo nie mogę doczekać się trzeciego :-)
Prześlij komentarz