czwartek, 23 lutego 2012
Agnieszka Frączek: "Nie bój się misiu!"
Autor: Agnieszka Frączek
Tytuł: "Nie bój się misiu!"
Wydawnictwo: Wilga
Stron: 20
Kolejna przepiękna książeczka dla dzieci wydawnictwa Wilga, która podbiła moje serce. Tym razem mowa o „Nie bój się misiu!”.
Bo dzieci się boją i to naprawdę różnych strachów. A to że coś wyjdzie spod ich łóżka, a to potwora chowającego się w szafie, a to burzy, duchów czy wizyty u dentysty. Boją się też ciemności i właśnie ten lęk próbuje oswoić i wyeliminować książeczka, którą dziś recenzuję. Jej bohaterem jest malutki miś polarny, który poza tym, że jest bardzo wesoły i rozbrykany, ma jeden problem – gdy nadchodzi noc wyolbrzymia wszystkie obrazy i dźwięki, których jest świadkiem. Tym sposobem każdy podejrzany cień czy świst wiatru przyprawia go o drżenie. Co zrobić w takiej sytuacji? Tata naszego miśka znajduje rozwiązanie, możemy więc mieć nadzieję, że i nasze dziecko podąży za tym tokiem rozumowania i pozbędzie się swoich strachów.
Tekst bajeczki rymuje się – wierszyk na pewno szybciej zapadnie każdemu dziecku w pamięć. Można nawet ćwiczyć ze swoją pociechą kolejne wersy, pozwolić, by zapamiętało mądre porady. Czcionka jest różnorodna – czasem pojawiają się większe litery, by zaakcentować jakieś słowa. Osobiście bardzo lubię taką zabawę drukiem, odchodzenie od schematyczności i prostych układów. Czcionka współgra z tekstem, występuje nie tylko na górze czy dole strony w grzecznych linijkach, ale czasem litery układają się np. na kształt wiejącego wiatru. Myślę, że zwracając uwagę dziecka już na sam druk można objaśnić mu pewne sprawy.
Oprócz funkcji dydaktycznej, jaką niewątpliwie spełnia ta książka, ma jeszcze inne zalety, jakie docenią nasi milusińscy. Bardzo ładna oprawa graficzna, kolorowe ilustracje, duży format i twarda okładka to nie wszystko. Jak ujawnia już informacja z okładki w książce znajdziemy inne małe cuda: futerka, rozkładanki i błyszczące folie. No właśnie! Głaskanie naszego miśka po miękkim futerku czy zakamuflowana na końcu książki duża rozkładanka na pewno wywołają uśmiech u każdego brzdąca, będą godną atrakcją. Bardzo podobają mi się możliwości, z których skorzystało wydawnictwo w tym przypadku. Takie urozmaicenia sprawiają frajdę dzieciakom i zachęcają ich do kolejnej lektury, bo przecież za każdym razem może mieć ona inny przebieg, mogą odkryć coś nowego. To ważne, by poprzez zabawę oswajać dzieci z książkami, pokazywać im ich różnorodne funkcje, wpływać na najmłodszych, by wyrobili sobie nawyk czytania. Polecam!
Ocena: 6/6
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Wilga
Categories
A. Frączek,
bajka,
dla dzieci i młodzieży,
Wilga
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
12 komentarze:
Piękne wydanie i zawartość :)
Mała rzecz, a cieszy ;) Już od samego patrzenia można się w niej zakochać! :D
Patryczek również był zachwycony tą książeczką. Ja też:))
Widzę, że ta książeczka to coś dla mojej córeczki, która w tej chwili ma etap bania się ciemności. Z pewnością zapoznam się z nią w najbliższym czasie :)
Może kiedys przeczytam swojej córce.Zapraszam do siebie na konkurs:http://ksiazkaaurelii.blogspot.com/
Widzę, że wspaniała książeczka w sam raz dla małego skarba.Będę miała ją na uwadze przy najbliżej wizycie w księgarni.
Władek się chowa za krzesło, jak jest coś 'przerażającego' bajce, np. ninky-nonk z Dobranocnego ogrodu, albo dżin z Bolka i Lolka.
Aj śliczne i piękne :)
Jaka słodka książeczka, w sam raz na prezent dla małego ludzika :).
Naprawdę śliczna książeczka. Chyba wiem już, co kupię bratu na urodziny :)
Wilga wydaje cudne książeczki ;)
Prześlij komentarz