środa, 7 października 2015

"Hannibal", serial, sezon 3

Autor: Po drugiej stronie... dnia października 07, 2015

Hannibal”,
serial
sezon 3

Z tym serialem było tak, że pierwszy sezon dosłownie wgniótł mnie w fotel. Drugi przysporzył mieszanych uczuć: nie był już tak świetny, ale w ogólnym rozrachunku nadal przyzwoity. Co do trzeciego... Trudno wydać tu jednoznaczny osąd. Serial nie sprzedał się dobrze i najprawdopodobniej to ostatni sezon. Trzeba przyznać, że jest inny. Pierwsze odcinki to była zwyczajna gra z fanem i mnogość absurdów. Takie jakby schizofreniczne wizje, majaki senne, totalnie „odjechane” pomysły twórcy, Bryana Fuller'a. Zdarzało się, że kamera przez parę minut śledziła ruch spadających kropel wody, detale przedmiotów, i przede wszystkim jedzenie – nie tylko sposób krojenia czy gotowania, ale same produkty. Z jednej strony mamy tu więc piękne kadry, sztukę i wyrafinowanie, z drugiej strony obrazy tak mroczne i ponure, że wręcz odpychające. Nie brak scen szokujących. Nie mam zbyt mocnych nerwów, więc niektóre kawałki przesiedziałam z zamkniętymi oczami, były wprost obrzydliwe. Bohaterowie również zachowują się w sposób pozbawiony logiki. Właściwie nie jesteśmy pewni czy istnieją, czy naprawdę powstali z martwych, a może wszystko to dzieje się tylko w umyśle Willa? Trudno ogląda się te odcinki, no chyba że ktoś wielbi Hannibala tak bardzo, że ta gra z widzem jest jak majstersztyk.

Trzeba było nie lada cierpliwości, by dotrzeć do 8. odcinka, bo dla mnie trzeci sezon zaczął się dopiero od tego momentu. Wróciło napięcie, wrócił realizm, znów poczułam się jakbym oglądała serial, a nie serię niepowiązanych ze sobą zdarzeń. Historia Czerwonego Smoka wprowadziła klimat znany z poprzednich sezonów. Znów coś się zaczęło dziać.

Scena finałowa jest dosyć dobra. Znakomicie oddaje skomplikowane relacje pomiędzy Hannibalem i Willem. Dawno nie oglądałam takiego duetu. Z jednej strony jak uczeń i jego mistrz, zżyci ze sobą i oddani, z drugiej nienawidzący się i zdolni zabić. Końcówka jest właśnie taka: emocjonalna i pełna skrajności.

2 komentarze:

Lost In My Books on 8 października 2015 09:53 pisze...

Nie oglądałam w sumie nie mam czasu ale wydaje się ciekawe. :D
http://kochamczytack.blogspot.com

PaulinaSamash on 8 października 2015 21:19 pisze...

Ja widziałam w całości tylko pierwszy sezon i niestety utknęłam na początku drugiego. Wypadałoby skończyć oglądnąć wszystkie sezony, skoro zostało mi tylko 1,5 sezonu.
Co do pierwszej serii mam podobne odczucia, jak Ty. Na temat drugiego niestety nie mogę się jeszcze wypowiedzieć.
Pozdrawiam!

Prześlij komentarz

 

Po drugiej stronie... Copyright © 2014 Dostosowanie szablonu Salomon