sobota, 24 stycznia 2015

Cecelia Ahern: "Love, Rosie"

Autor: Po drugiej stronie... dnia stycznia 24, 2015


Autor: Cecelia Ahern
Tytuł: "Love, Rosie"
Wydawnictwo: Akurat
Stron: 512



Rosie i Alex znają się od dziecka. To para najlepszych przyjaciół, którzy zawsze mogą na sobie polegać. Nawet gdy rodzice Alexa postanawiają się przenieść z Irlandii do Ameryki, przyjaciele nie tracą kontaktu. Dorastają, wymieniając się listami i mailami. Są ze sobą blisko, ale wciąż nie do końca. Choć ich najbliżsi sądzili, że kiedyś się zejdą, losy Rosie i Alexa nie chcą się przeciąć. Czy los da im szansę?

Jestem z tego pokolenia, które wychowywało się na brazylijskich telenowelach :P Zastanawiam się czy autorka również, bowiem powieść „Love, Rosie” ma wszelkie predyspozycje, by na jej podstawie nakręcić tasiemiec. Do tej pory powstał jednak tylko film :P

Po pierwsze, trzeba zaznaczyć, że to powieść epistolarna. Naprzemiennie pojawiają się tu listy Rosie, Alexa i ich najbliższych, notatki, maile, zapisy z czatów. Nic ponadto. Myślę, że to ważna informacja, ponieważ nie każdemu przypadnie do gustu taki sposób opowiadania historii. Po drugie, główny wątek to perypetie miłosne obojga bohaterów, mniej czy bardziej udane. Oczywiście, choć czytelnik widzi chemię między bohaterami, oni nie potrafią jej dostrzec. Mijają lata, które zamiast ich przybliżyć do siebie, wciąż tylko ślą kłody pod nogi. No ale jakoś trzeba było zapełnić te ponad 500 stron. Szkoda, że wypadki, jakie dotykają młodych, są tak absurdalne i naiwne... No bo, jak najprościej rozdzielić najlepszych przyjaciół? Ciążą wpadką? Powrotem pierwszej miłości z lat szkolnych? Powrotem ojca marnotrawnego, który przypomniał sobie że ma dziecko? Zgubienie listu z wyznaniem? Niezgraniem terminów rozwodów?Wszystko rozumiem, w życiu zdarzają się różne wypadki, ale nie wszystkie naraz. Naprawdę ciężko wkręcić się w fabułę, gdy postawy głównych bohaterów po prostu nas irytują a wątki fabularne budowane są po najmniejszej linii oporu...

Bohaterowie stworzeni są w myśl zasady: nadaj każdemu jedną cechę charakterystyczna i wałkuj ją przez kilkaset stron... Skoro Rosie od dziecka lubi hotele, to całe jej życie musi kręcić się wokół tego i głównie o tym może rozmawiać. Skoro Alex zawsze chciał zostać lekarzem, to wystarczy nam wiedzieć o nim tylko tyle, że został uznanym kardiochirurgiem. Życie prywatne, pasje, hobby? No po co, skoro opieramy się na jednym podstawowym założeniu? Na dłuższą metę to jednak nudne i męczące.

„Love, Rosie” to prosta, lekka lektura, którą szybko się czyta. Pisarka operuje swobodnym, dowcipnym stylem, który można polubić. Całość jednak jest dosyć infantylna. Czytamy w końcu o dorosłych, poważnych ludziach, zachowujących się przez całe życie jak para nastolatków. Jest przeciętnie, nie rozumiem tego całego szumu wokół książki i filmu. Dla miłośników lekkich czytadeł jednak coś w sam raz na zimowy wieczór.

7 komentarze:

Alicja S. on 25 stycznia 2015 07:55 pisze...

Jeszcze nie czytałam, chociaż mam na swoim stosiku od dawna...

ejotek on 25 stycznia 2015 10:22 pisze...

Czytałam, zapraszam do przeczytania mojej recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2015/01/cecelia-ahern-love-rosie.html
Książka dzięki swej formie czyta się szybko, jestem bardzo zadowolona z pierwszego spotkania z autorką :)

GumcioBook (Gabrysia) on 25 stycznia 2015 11:31 pisze...

Uwielbiam film, naprawdę jestem nim zauroczona, ale co do książki... nie za bardzo mnie ona przekouje

Minni on 25 stycznia 2015 11:48 pisze...

Książka zajmuje jedne z pierwszych miejsc na mojej liście książek do przeczytania :)

Tirindeth on 25 stycznia 2015 13:43 pisze...

Kurcze, do tej pory byłam przekonana, że Ahern pisze lekkie, ale jednak głębsze książki, że jest w nich jakiś morał. Love Rosie przeczy tej idei. Szkoda.

Hope on 30 stycznia 2015 14:40 pisze...

Książka Ceceli Ahern podobała, mimo że "trochę" się dłużyła. Męcząca, ale i tak ją lubię :)

Eta on 5 lutego 2015 13:48 pisze...

Nie czytałam do tej pory nic Ahern i miałam w planach zacząć od Love Rosie. skoro jednak nie porywa to nie będę tracić na nią czasu ;)

Prześlij komentarz

 

Po drugiej stronie... Copyright © 2014 Dostosowanie szablonu Salomon